Agniejkowe Klimaty to podróż w głąb mojego życia, życia które tak naprawdę się zaczyna, o jakim marzyłam i za jakim tęskniłam. Stworzyłam swoje Klimaty, odnalazłam szczęście, przestałam marzyć i wzięłam się za ich urzeczywistnianie! Światłem mojej podróży jest Piotr dzięki, któremu złapałam wiatr w żagle. Nie mogę zapewnić Was jak długa będzie ta podróż, w jakie miejsca dotrzemy, co zobaczycie i czy pogoda zawsze dopisze. Świadomi bądź mniej świadomi staniecie się towarzyszami mojej podróży.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Ostatnie podrygi lata........



Tegoroczny czas urlopowy dobiega końca. Za moment Łódź na nowo stanie się zatłoczona, zacznie tętnić życiem. Na ulicach pojawią się maluchy z tornistrami, tramwaje ruszą przeładowane a my powrócimy do codzienności do obowiązków. Kochani przed nami coraz mniej słonka i ciepła. Lato 2014 zaliczam do najpiękniejszego w moim życiu.



 
Podjęłam wiele ważnych decyzji. Spełniły się marzenia o których marzyłam w snach! Od dawna zbierałam siły na podjęcie pewnych decyzji. Z przekonaniem mając niewidzialną maczetę w ręku odcięłam ogon, który od dawna mi ciążył. Porzuciłam pracę, nie dawała mi absolutnie zadowolenia a pieniądze to nie wszystko. Byłam zmęczona, znudzona i sfrustrowana nawałem pracy. Nie miałam ochoty codziennie brać na plecy coraz więcej obowiązków. Na początku odeszła jedna dziewczyna, później druga i w gratisie wszystko ja przejmowałam. Dość, dość! Zrobiłam też remanent w życiu towarzyskim. Czasem lepiej mieć obok siebie mniej pseudo przyjaciół takich, którzy tylko wymagają, nie dając nic od siebie, widzących tylko czubek własnego nosa!. Nie chciałam też gromady osób na których nie mogłam liczyć. Takich, co w życiu wprowadzają zamęt i dają fałszywe poczucie, że są. Wiele nowych znajomości mnie zaskoczyło. Z nich tworzą się bliskie relacje i tak na prawdę słonko świeci dla mnie teraz najjaśniej:) Robię w końcu to, na co czekałam tak długo. W późniejszym czasie zdradzę tajemnicę tego szczęścia......Mój związek jest cudowny a mężczyzna którego kocham, uwielbiam jest dla mnie najlepszym na świecie. To moja ,,przyjaciółką'' 24h bez żadnego limitu!
 ........Ok, czas zejść na ziemię! Z zaległości przedstawiam tegoroczny balkon. Nazwałam go moją przystanią w której odpoczywam, marzę i planuję. A oto moja prywatna przystań poniżej:)
 
 
 






 
 
Ta przystań jest magiczna, gdy tylko zasiadam odchodzą troski i niepewności. Bo w życiu już tak jest, że pojawiają się takie dziadostwa nieoczekiwanie. Ale to, też w późniejszych wpisach.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu:)
Przygodo trwaj:)