Agniejkowe Klimaty to podróż w głąb mojego życia, życia które tak naprawdę się zaczyna, o jakim marzyłam i za jakim tęskniłam. Stworzyłam swoje Klimaty, odnalazłam szczęście, przestałam marzyć i wzięłam się za ich urzeczywistnianie! Światłem mojej podróży jest Piotr dzięki, któremu złapałam wiatr w żagle. Nie mogę zapewnić Was jak długa będzie ta podróż, w jakie miejsca dotrzemy, co zobaczycie i czy pogoda zawsze dopisze. Świadomi bądź mniej świadomi staniecie się towarzyszami mojej podróży.

piątek, 19 lipca 2013

Notebook.




Witajcie drodzy podczytywacze:)


Dziś z rana i na szybko. Chcę namówić Was wszystkich do obejrzenia filmu, który będzie dziś o godz. 20.00 na kalnale TVN.


Tak na zachętę zdjęcia głównych bohaterów dzisiejszego filmowego dzieła!


 
 




Tytułowy "Pamiętnik" to historia pewnej miłości, która rozkwitła na początku lat 40 gdzieś w Karolinie Północnej. Duke (James Garner) odczytuje ją  starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera (w tej roli Gena Rowlands). Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson (Rachel McAdams) - ich spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na  siedem lat. Cała historia spowita jest emocjami tych dwojga ludzi oraz przeciwnościami jakie goszczą na ich drodze życia.
 
 
 
 
 
 

"Pamiętnik" jest ekranizacją bestsellerowej powieści Nicholasa Sparksa.
Film piękny, który miałam okazję przez przypadek kiedyś obejrzeć. Do dziś gości w moim sercu.
Zachęcam, znajdźcie czas i obejrzyjcie  tę piękną ekranizację historii dwojga ludzi i ich miłości.
Pomimo wszelkich przeciwności jakie stawia mi los, ostatnimi czasy mam problemy ze zdrowiem i ciągłe wizyty w szpitalu. Dziś znajdę czas na oderwanie się od problemów i na pewno zasiądę przed telewizorem.


Do wieczora. Pa!







wtorek, 16 lipca 2013

Królestwo Krystyny!



Obiecałam i słowo się rzekło.
Dziś przedstawię Wam niezwykłe miejsce, miejsce w którym uwielbiam przebywać, być, smakować, delektować i powracać. To miejsce to kuchnia. Kuchnia niczym azyl w którym Krysia czuje się najlepiej. Już we wcześniejszym poście pisałam pokrótce, iż  Krystyna jest wielką fanką Waszych blogów i chętnie odwiedza Wasze piękne domy. Jest też przekupą, która ochoczo i z zaparciem gromadzi wszystko to co piękne kupując na internetowych jarmarkach i w sklepach internetowych. Dba o szczegóły i kocha dodatki.
 
 
 
Swoją kuchnię darzy szczególnymi względami bo gotowanie to jej pasja. Wchodząc do jej kuchni już od progu czuć magię przepełniającą to pomieszczenie. Miejsce magiczne w wysokiej kamienicy na drugim piętrze z duszą gdzie cztery kobiece ręce wkładają co dzień wiele serca i talentu w to co gotują i pichcą. Krzątając się ochoczo  wtapiają się w ten klimat i niczym dwa dobre anioły tworzą specjały coraz to lepsze, smaczniejsze. Udoskonalają wszystko to co pyszne na bardziej swoje i ichnie. Krysti i jej Mama są dobrymi duchami, gdzie dobre słowo i sama obecność gościa jest dla nich nagrodą. A sama degustacja ukontentowaniem pracowitego dnia. Każdy kto miał okazję smakować kuchennych specjałów owych kobietek wie o czym mowa!.
 
 
 
Myślę, że każdy zgodzi się ze mną, że kuchnia jest miejscem  do pobudzania wszelkich zmysłów.  To właśnie tam unoszą się zapachy, tam zaspokajamy nasze pragnienia i tam zapominamy o troskach.
Przyglądając się fotografii od razu rzuca się w oczy stół ustawiony pod ścianą. Brak tam bloggerskiego ładu i porządku. Tam na co dzień wszystko jest pod ręką; to tu leży deska, to tam stoi słój wypełniony łakociami; wszystko do użytkowania nie na pokaz!.
Na drugi plan wyłania się w rogu półeczka, wydawać by się mogło, iż dzięki temu jest osamotniona, ależ nie Krysia przygarnęła ją gdy ktoś porzucił to biedactwo, które samotnie czekało na nowego właściciela obok pojemnika na śmieci. Mebelek przybrał nową szatę i dumnie prezentuje przydasie zdolnej właścicielki, która własnoręcznie tchnęła w nią życie. Koło półeczki stoją wikliny, zioła i kwiaty. Urządzając swoją kuchnię myślała o ukochanej Prowansji do której ma zamiar się wybrać oraz o klimacie wsi przepełnionej sielskością i darami natury.



Meble kuchenne oraz półki z zaparciem przerabiała sama i do dziś zachodzę w głowę, że debiutując wyszło jej to tak pięknie. Wcześniej były koloru pomarańczowego - istne paskudztwa!. Jasne bibeloty i urządzenia do prac kuchennych dumnie prezentują się na kremowych meblach kontrastując z ich  ciemnymi blatami. Jeden drobiazg szczególnie przykuwa uwagę. Jest to obudowa bojlera, który przed metamorfozą wyglądał jak ciężki i wielki głaz zawieszony nad kuchenką. Okiennica i firaneczka do dziś urzeka mnie swoją subtelnością a w szczególności pomysłowością Krysi.



Pracowita wykazująca wytrwałość oraz staranność gospodyni owego królestwa ochoczo i z uśmiechem eksponuje wszystko tak, iż kuchnia ta nie wydaje się być zagracona. Krysia nie trzyma się schematów i nie idzie w zaparte z trendami. Dobiera tak różne  elementy i dodatki, które pomimo różności względem siebie świetnie współgrają ze sobą. 
 

 

Kończąc już chciałam tylko dodać, że ludzie którzy mają pasję i żyją dla pasji są wielkimi szczęściarzami obdarowanymi przez los. Bo co w życiu człowieka piękniejsze jest niż robienie tego co się kocha. Gdzie wszystko to co robimy, robimy z sercem i z oddaniem. I nie jest to żaden przymus ani kara tylko chęć, zapał i miłość do tych małych mogłoby się wydawać rzeczy.
 
 
W imieniu Wszystkich goszczących się składam serdeczne podziękowania w imieniu  Krysi za wirtualne odwiedziny.
 
 
Ps.: buziaki dla Mamy!