Z pełną świadomością zatytułowałam dzisiejsze rozważania.
Czyż to nie są żarty z tą pogodą?
Czy Święta Wielkiej Nocy w tym roku będą zielone?... Raczej Nie!
Robić pisanki? A może lepić Bałwana i zamiast miotły wręczyć mu kosz ze święconką.
O nie, to istne jaja!
Biały puch nie zniechęcił mnie do podjęcia przygotowań do zbliżających się świąt. Małymi krokami brnę po kostki w śniegu ale jednak do przodu. Szczerze przyznam, że nie do końca tak obojętnie traktuję tę zimową aurę.
Dziś w Klimatach unosi się mieszanka zapachów. Przygotowuję się do jutrzejszego dnia. Jutro goszczę Jana i Stanisława R. ( dwulatków i na dodatek bliźniaki) z Rodzicami. Jako ciocia muszę wypaść jak najlepiej! Biłam się z myślami jakby ugościć tych wyjątkowych gości i jak ma wyglądać wiosenne menu tej zimy. Wariacja za oknem więc
u mnie stołowo raczej też na opak!
Na rozgrzewkę zupa imbirowo- serowa.
Dla dopełnienia brzucha po brzegi, zapiekany łosoś na wiosenno- zielonym szpinaku przypruszony serem gorgonzola niczym płatki śniegu, otulony pierzynką z ciasta francuskiego. Na koniec wybryk tej wiosny ciasto typowo grudniowe pyszny piernik z orzechami i aromatami korzennymi!!!
Pozdrawiam przesiąknięta domowymi specjałami z hasłem przewodnim:
Koniecznie zrelacjonuj wizytę, bo podejrzewam, ze będzie cudnie:))))
OdpowiedzUsuńBuziaki gorące na pohybel zimie:)))
Oj, czas zakończyć !!!!!!!
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy, a zapachy z kuchni i do mnie dochodzą :)
Same pysznosci się u ciebie szykują :)
OdpowiedzUsuńNo tak,zima nie daje za wygraną.Wszędzie śnieg i duży mróz i aż sie wierzyć nie chce,że to prawie koniec marca. Jak tak czytałam co szykujesz na wizytę,to sobie myślę,że będzie super i wszystko wypadnie idealnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam