Agniejkowe Klimaty to podróż w głąb mojego życia, życia które tak naprawdę się zaczyna, o jakim marzyłam i za jakim tęskniłam. Stworzyłam swoje Klimaty, odnalazłam szczęście, przestałam marzyć i wzięłam się za ich urzeczywistnianie! Światłem mojej podróży jest Piotr dzięki, któremu złapałam wiatr w żagle. Nie mogę zapewnić Was jak długa będzie ta podróż, w jakie miejsca dotrzemy, co zobaczycie i czy pogoda zawsze dopisze. Świadomi bądź mniej świadomi staniecie się towarzyszami mojej podróży.

piątek, 6 września 2013

Czas grilowy dobiega końca.....




Podtrzymując tytułowe stwierdzenie spakowałam walizkę i z sentymentem czekam  na przyszłoroczny czas grillowania.






 Tym bardziej jest mi żal, bo na balkon tak długo czekałam. Parę rzeczy szczęśliwie złożyło się na tę okoliczność. To właśnie one sprawiły, że mogłam sobie  pozwolić na balkonowe grillowanie.!  Pierwszy przyczynił się do tego  brak sąsiadów obok. Następnie mieszkanie jest szczytowe i na dodatek na samej górze bo  na V piętrze. Dzięki temu całemu zbiegowi okoliczności sprzyjających,  mogłam nabyć grill i cieszyć się ową czynnością związana z nim do woli.









W każdym bądź razie skarg nie było, a za każdym razem jedzenia było do woli. I co najważniejsze, przewidziana była łapówka dla tego- kto zapuka i poskarży się na moje poczynania:-).



 
 
 
 
No cóż........ wszystko co dobre, szybko się kończy...
 



I tym smacznym akcentem kończę moje opowiastki, zaczynając
smakowito-degustacyjny weekend!

Pozdrawiam:-) A.


































4 komentarze:

  1. Ojej..... Smakowitości!
    Gdybyś była moją sąsiadką, to przy każdym grillowaniu przychodziłabym na skargę (od razu z duuuużym talerzem! hihi!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi hi hi całe szczęście , że nikt nie narzekał , mogliście cieszyć się pysznościami, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, z grillem czas się pożegnać...;-(
    Ale zdjęcia jakie apetyczne... Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo piękne te Twoje Agniejkowe klimaty, bardzo :)))

    OdpowiedzUsuń