Jeszcze parę dni temu moi Mili Przyjaciele Marian i Gabryś nie mieli cienia nadziei na powitanie Wiosny. Aby było wiarygodnie uwieczniłam ich narzekanie! Sami spójrzcie:)
Dziś już z większym optymizem ćwierkają jak szaleni i wzdychają do kury Antoniny ( tej co zaległa w bazylii bo tęskno jej było do zielonego), że niedługo rozprostują skrzydła!
Opornie w tym roku Wiosna budzi się do życia a co za tym idzie mieliśmy więcej czasu na zrzucenie oponek po zbyt dłuuuuugiej zimie!.
Ja od dłuższego czasu krok po kroku zmniejszałam swoje porcje na talerzu i przyznam się nie oczekiwałam takiego efektu jaki osiągnęłam. Dziś z chęcią biegam i podskakuję po tych swoich 34 m. wynajętego szczęścia już nie zamaskowana od stóp aż po czubek brody i nie dlatego dlatego, że zima poszła precz a właśnie dlatego, że mnie jakoś lżej zrobiło się na duszy i nie tylko....!. Teraz często skąpo ubrana i spoglądająca w lustro puszczam oczko do siebie myśląc no mała opłacało się!!!!
Wszystko budzi się do życia, ja przeszłam metamorfozę i jak to w Klimatach moich już bywa przybyło parę nowych przydasi oraz stworzonych przeze mnie ciekawych rzeczy.
W następnym poście pokażę jak pięknie eko-logicznie przyozdobić starą puszkę.
Wiosna wisi w powietrzu a ja kontynuując swoje nawyki żywieniowe pozdrawiam Was eko fotką:) Miłej soboty i leniuchowania oraz mało kalorii w ten weekend!
Wasza Agniejka w wersji light!
Ja też jestem na diecie, już widzę pewne efekty, to fajnie mobilizuję:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
I zajączki i ptaszki i nawet to co zielone może radośnie krzyczeć, że wiosna juz jest, a przynajmniej u mnie na Podkarpaciu, dzis 14 stopni, słonko i pełno energii:) Czekam na diy z puszką:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdiy z puszką też robiła decoupagowe, ale podpatrzę niebawem jakie ty masz pomysły :) piękne zdjęcia, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja do żadnej diety zmobilizować się nie mogę :( Chyba nigdy na żadnej nie byłam nawet. Jednak jakimś cudem udało mi się wrócić do formy sprzed ciąży :)) więc te ż mam się z czego cieszyć :))
OdpowiedzUsuń